Zaciekawił mnie ten tytuł artykułu, a w miarę czytania miałam coraz więcej skojarzeń z nasza polska rzeczywistością i ze szkołą.
Syndrom oszusta – a dokładniej „zjawisko oszusta” – jest często używany do wyjaśnienia, dlaczego ludzie wątpią w siebie, pomimo wyraźnych dowodów na osiąganie przez nich sukcesów.

Syndrom oszusta polega na nieprawidłowej ocenie swoich dokonań, mimo dowodów na osiąganie przez siebie sukcesów. Czyli pomniejszanie swojej roli w sukcesie.
Nie jestem pewna, czy słowo „oszust” jest tu odpowiednie, gdyż ono kojarzy się z celowym oszukiwaniem, a tu oszukiwanie jest jakby nieświadome.
Z artykułu dowiadujemy się, że ostatnio zmieniono perspektywę patrzenia na syndrom oszusta. Do tej pory uważano, że poczucie, że jest się oszustem w ocenie swoich zdolności, jest czymś złym. Teraz syndrom oszusta opierany jest na przekonaniu, że to inni przeceniają nasze możliwości. Badacze coraz częściej koncentrują się na emocjach i uczuciach, takich jak strach, wstyd i brak poczucia przynależności.
Zainteresowanie syndromem oszusta gwałtownie wzrosło w ciągu ostatniej dekady, z powodu fascynacji mediów ideą, że niektórym sławnym i odnoszącym sukcesy ludziom wydaje się, że udają. Czasami każdy z nas ma wątpliwości w stosunku do swojej doskonałości. Syndrom oszusta jest dość powszechny. Dlaczego „oszust”? Człowiek myśli, że oszukuje otoczenie, bo wewnętrznie uważa, że nie jest wiele wart, a udaje mu się osiągnąć sukces.
Ostatnie badania nad syndromem oszusta obaliły cztery mity.
Założenie pierwsze: Zjawisko jest trwale związane z osobą.
Wielu badaczy traktowało zjawisko oszusta jako stabilną cechę osoby. W rzeczywistości te przekonanie i myśli są związane z sytuacją i mogą się zmienić.
Założenie drugie: Zjawisko oszusta jest powszechniejcie wśród kobiet.
Choć wiele osób zakłada, że zjawisko oszusta częściej występuje wśród kobiet, to dowody na to nie są jednoznaczne. Zauważono, że różnice między płciami czasami ujawniają się w określonych sytuacjach, jednak w szczególności wśród osób pracujących zawodowo różnice między płciami nie są wyraźne.
Założenie trzecie: Zjawisko oszusta jest zawsze szkodliwe.
Wiele badań zakłada, że zjawisko oszusta jest skorelowane z negatywnymi skutkami, takimi jak stres i obniżona samoocena. Jednak nowsze badania, w tym badania Tewfika, pokazują, że skutki są bardziej złożone. Badania Tewfika pokazują, że myślenie o sobie jako o oszuście może mieć zalety. Osoby z syndromem oszusta nie są w miejscu pracy postrzegane gorzej i w rzeczywistości mogą być odbierane jako bardziej skuteczne.
Założenie czwarte: Syndrom oszusta kreuje negatywne skutki poprzez szkodliwe wzorce zachowań.
Wiele osób zakłada, że myśli „oszusta” łączą się ze wstydem i unikaniem, ale nie zawsze tak jest. Badania nie mają jednoznacznych wniosków.
Moim zadaniem takie osoby mogą wydawać się skromne i bardziej realistyczne.
Psychologowie łączą syndrom oszusta z brakiem bezpieczeństwa, ale też z szansą dla osoby na jej rozwój.
Inspiracja artykułem Lauren Foster
Tyle badania i artykuł – „Impostor Syndrome’ Isn’t What You Think. And That’s a Good Thing”.
Zastanowiło mnie, jak syndrom oszusta łączy się z polską tak zwaną fałszywą skromnością i z negatywnym odbiorem chwalenia się i pewności siebie. Nie wypada u nas chwalić się i doceniać własne osiągnięcia. Lepiej komunikować, że coś się przypadkiem udało, że na zaszczyty się nie zasłużyło.
Jeśli dorośli, na przykład nauczyciele, mają taką postawę, to „sprzedają” ją też uczniom. Stąd u uczniów brak wiary w swoje możliwości i mit, że sukces zależy od wrodzonych zdolności, którymi Bóg nas obdarza, a nie od włożonego wysiłku. Osoba z syndromem oszusta (a prawie każdy uczeń ma go w szkole zaszczepionego) pogłębia własną, słabą opinię o sobie. Jeśli ktoś nie wkłada wysiłku i osiąga sukces, taki sam, jak osoba poświęcająca dużo pracy, to wyciągamy wniosek, że są ludzie zdolniejsi, którzy nie muszą się przykładać do czegoś, co nam zajmuje dużo czasu i wysiłku.
Moim zdaniem syndromowi oszusta kibicują też konkursy i rywalizacja. Siłą rzeczy zwycięzców konkursu może być ograniczona liczba, czyli musi im się udać i nie w większości nie jest to zasłużona nagroda za pracę i wysiłek.
Jest słówko, które towarzyszy syndromowi oszusta – „udało ci się”. Udało ci się otrzymać dobry stopień, udało ci się pobiec szybko, udało ci się rozwiązać problem – udało się! Ale to przecież udało się dzięki osobie, to jej należy się docenienie.
Warto w szkole doceniać uczniów, a szczególnie za ich wysiłek włożony w uczenie się. Zamienic „Udało się” na – „To jest Twoje osiągnięcie”.
 
0 komentarzy