Zawsze zastanawiałam się dlaczego metafory wojenne są tak często używane w rozmowach o szkole. Używane są też inne metafory, ale odniesienie do „walki” dominuje. Nowym nauczycielom często radzi się, aby przygotowali się do walki, a doświadczeni nauczyciele opowiadają o swojej pracy jako o zmaganiu na froncie.
Język który używamy wpływa na nasze podejście. Jak możemy zmienić metaforę z metafory konfliktu na metaforę społeczności?
Być może metafory wojenne są najłatwiejsze i często też używane w innych tematach. Praca nauczyciela jest bardzo wyczerpująca i czasami mało satysfakcjonująca, nauczyciele czują się odizolowani lub nawet atakowani przez kolegów, władze oświatowe, rodziców i też opinię publiczną. Bitwy i wojny mogą wydawać się odpowiednimi opisami, szczególnie w czasach doniesień medialnych o przemocy w szkole, konfliktach i wobec antynauczycielskiej retoryce politycznej. Metafory niestety wpływają na podejście społeczności do nauczania.
Badacze edukacyjni zauważali zależność pomiędzy negatywnymi rozmowami nauczycieli o szkole z oznakami wypalenia zawodowego nauczycieli oraz odwrotnie pozytywne relacje wśród nauczycieli owocują większą satysfakcję z pracy i zmniejszeniem liczby odejść z zawodu.
Warto przemyśleć używanie metafor w rozmowach o szkole. Przemyślenie języka, którego używamy, aby mówić o nauczaniu, może pomóc przekształcić szkołę w lepsze miejsce dla uczniów i nauczycieli.
Dzięki retoryce spełnia się samospełniająca się przepowiednia.
Nowe metafory powinny zawierać pojęcia, takie jak – partnerstwo, społeczność, ciekawość, odkrywanie, możliwość, kreatywność i współpraca.
W tym wpisie propozycje sześciu metafor:
- Edukacja jako zrównoważone rolnictwo
Metafora zrównoważonego rolnictwa podkreśla, w jaki sposób wszystkie aspekty środowiska są połączone za pomocą sieci lub systemu. Skupia się na budowaniu lepszej przyszłości dla następnych pokoleń. Nawiązuje też do przeszłości, bo praktyki rolnicze znane są od pokoleń. Na przykład wiele roślin lepiej rośnie wspólnie, rośliny wspierają się nawzajem, są bardziej produktywne, gdy rosną razem.
Używając metafory rolnictwa, pozwalamy myśleć o edukacji jako o praktyce podejmowania i wzrastania z wyzwaniami, a nie walki z nimi. Pokazuje też możliwość współpracy międzypokoleniowej, szkoła może tworzyć zdrowy ekosystem złożony z nauczycieli, uczniów i rodziców.
- Edukacja jako ogród społecznościowy
Myślenie o szkołach jako o ogrodach społecznościowych. O miejscach opartych na wspólnych wartościach i pragnieniu pielęgnowania wzrostu. Każdy z ogrodników może mieć inne preferencje uprawy, ale w ogrodzie społecznościowym wszyscy dzielą się narzędziami, technikami i miłością do ogrodnictwa, rezultat jest dziełem wspólnym.
Wykorzystanie ogrodów społecznościowych jako metafory dla szkół podkreśla zdolność adaptacji i współpracę. Ta metafora zachęca do autonomii w poszukiwaniu rozwiązań korzystnych dla uczniów.
Edukacja jako orkiestra
Myślenie o edukacji jako o orkiestrze symfonicznej. W orkiestrze muzycy i dyrygent mają wspólny cel: zagrać utwór muzyczny razem i pięknie. Wszyscy od skrzypiec po perkusję, wspierają wspólny cel. Współpraca jest kluczem do sukcesu, a jednostki są zaangażowane i zmotywowane do doskonalenia swojego rzemiosła nie tylko dla własnego uznania, ale także w celu utrzymania odpowiedzialności wobec innych muzyków. Orkiestra, ze swoją złożonością dźwięków, jest celebracją harmonii i różnorodności.
Poczucie zbiorowej misji — praca z kimś, a nie przeciwko komuś — sprawia, że jest to również radosna praca.
Powyższe trzy metafory pochodzą z artykułu Pat LaClair i Lindsey Halman. Warto pomyśleć o innych, przyszły mi na myśl jeszcze trzy inne metafory:
Edukacja jako duża wioska
Mówi się, że do wychowania człowieka potrzebna jest cała wioska. W szkole wielu nauczycieli ma wpływ na ucznia. Uczeń może wybierać na kim się wzoruje i z kim ma bliższe kontakty i może liczyć na każdego dorosłego z „wioski”. W szkole ludzie się znają (jak w wiosce) i mogą czuć się, jak w rodzinie.
Edukacja jako świat
Ucząc w szkole ciągle miałam na myśli to, że wszystkie stosunki i sprawy dorosłego świata mają miejsce w szkole, tylko w mniejszej skali. Są zróżnicowane osobowości, są indywidualne zdolności, są zróżnicowane stosunki pomiędzy nauczycielami i pomiędzy uczniami. Uczniowie i nauczyciele przyjmują różne role, niektórzy przewodzą, inni się podporządkowują. To poletko na próbowanie postaw z dorosłego świata. W szkole rozwiązuje się też różne konflikty, ale też „zamiata pod dywan” różne problemy, jak w życiu.
Edukacja jako droga
Edukacja jako droga rozwoju młodego człowieka. Szkoła to miejsce, gdzie uczeń może zdobywać informacje, umiejętności i rozwijać się. Uczeń może czerpać dowolnie z wiedzy, opieki i troski ludzi dorosłych. Oni mogą wskazać mu drogę i pokazać nieznane dziedziny, zachęcać do wyzwań i eksploracji.
Zmiana metafory może wydawać się powierzchowną zmianą. Jednak język ma znaczenie! Kształtuje sposób myślenia, odczuwania i działania nauczycieli, uczniów, rodzin i społeczności. W tych alternatywnych metaforach cele uczenia się i rozwoju uczniów są uzupełniane przez pragnienie współpracy, świętowania i zrównoważonego rozwoju. Pomagają nam zrozumieć edukację jako partnerstwo między nauczycielami, administratorami, personelem, rodzicami, opiekunami i członkami społeczności. Być może najważniejsze jest to, że te nowe metafory stwarzają przestrzeń dla uczniów jako partnerów w edukacji.
Uczniowie nabywają większej pewności siebie, mają większe poczucie, że są słuchani i szanowani, i widzą siebie jako osoby dokonujące zmian. Na poziomie instytucjonalnym takie partnerstwo może prowadzić do skuteczniejszej realizacji inicjatyw, ulepszeń w praktykach klasowych i silniejszych relacji między uczniami a nauczycielami.
Inspiracja artykułem Pat LaClair i Lindsey Halman
https://ascd.org/blogs/why-do-we-use-war-metaphors-to-talk-about-teaching
Racja! Metafory sa bardzo wazne. Symbolizm tez.
Metafory tez moim zdaniem pomagają w zapamiętywaniu. Cieszę się, że Ci się podobało. Kiedyś miałam taki podział ludzi na dwie kategorie: dęby i trzciny. Dąb trudno złamać, ale jak się to zrobi, to już koniec, a trzcina ciągle się ugina i odgina, za to jest mała.