Każdy nauczyciel miał takie doświadczenie, że dobrze zaplanowana lekcja nie poszła dobrze. Co zrobić, gdy wstępują zakłócenia lub lekcja nie idzie w dobrym kierunku?

Mogą wystąpić różne zakłócenia uniemożliwiające zrealizowanie planu i często nauczyciel nie ma na nie wpływu. Klęska jest podwójna: nieudana realizacja planu i rozczarowanie nauczyciela. A gdyby potraktować to doświadczenie jako rozwojowe, przekształcić zakłócenia w ciekawość?
Zakłócenia w pracy uczniów, niezależnie od ich skali, mogą negatywnie wpłynąć na proces nauczania, rozpraszając kolegów z klasy, zakłócając realizację programu nauczania i dodatkowo przytłaczając i tak już przeciążonego nauczyciela. Jedno z badań wykazało, że na typowej lekcji następują w ciągu roku szkolnego 2000 zakłóceń , co jest przeliczane na stratę 10 dni czasu dydaktycznego. Zakłócenia często wynikają z potrzeb uczniów, które nie są realizowane podczas lekcji. Na przykład podczas lekcji matematyki uczeń może nagle głośno zakomunikować „Nie rozumiem tego. Czuję, że nigdy tego nie zrozumiem”. Nauczyciel czując, że czas nagli może na to nie zareagować, wtedy „traci” nie tylko tego ucznia, ale też innych, którym siada zaangażowanie. Nauczyciel może też zwolnić i zachęcić innych uczniów do podzielenia się swoją wiedzą i wytłumaczyć zagadnienia jeszcze raz. Plan się zmienia, ale nauka pogłębia, a uczniowie widzą, że nauczycielowi na uczniach i ich nauce zależy.
Na nauczycieli, szczególnie na początku pracy w szkole wymagane jest, aby trzymali się scenariusza lekcji i sztywnych wytycznych dotyczących tempa lekcji. To jest nieprawidłowa praktyka, bo zaniedbuje potrzeby uczniów.
Jeden z nauczycieli ujął to tak: „Poświęcam godziny na przygotowywanie lekcji, ale najlepsze rzeczy, które dzieją się w mojej klasie, prawie nigdy nie są uwzględnione w planie”.
Przerwanie lekcji i zmiana planów nie jest wygodna dla nauczyciela. Jednak korzyści są duże. Często uwagi uczniów prowadzą lekcję w innym ciekawszym kierunku, a przynajmniej uruchamiają ich ciekawość i zaangażowanie. Lekcja to nie jest wyścig, który nigdy się już nie powtórzy, będzie wiele okazji, aby przekazać wcześniej zaplanowane treści, a okazja, aby pójść za potrzebami uczniów może minąć bezpowrotnie.
Mówimy tu o zakłóceniach typu:
- Nie rozumiem
- To jest nudne
- To mi się do niczego nie przyda
- Czy moglibyśmy zająć się innym palącym problemem?
- A co Pani sadzi o ….?
Na dwa ostatnie pytania uczniów można odpowiedzieć: To nie jest czas, abyśmy się teraz tym zajmowali. Ale ten komunikat uczniowie mogą odebrać jako: To moja lekcja i macie się uczyć, tego, czego ja chcę. To nie jest zachęcające.
Jeśli jednak nauczyciel uzna, że warto pochylić się nad zakłóceniem, to może to zrobić z pożytkiem dla uczniów i swojej z nimi relacji Nauczyciel może zareagować inaczej: To jest bardzo intersujące i warte naszej uwagi. Proszę zaparkujmy temat (zapiszmy na specjalnej tablicy), obiecuję, że wrócimy do niego za pewien czas.
Dzięki takiej reakcji nauczyciela na zakłócenia, lekcja staje się wspólną sprawą nauczyciela i uczniów.
Inspiracja tematem artykułu George’a Philhowera
0 komentarzy