3 rady dla nauczycieli

Przeczytałam artykuł Elizabeth S. Cassells, a w nim rady dla młodych nauczycieli. Przypomniało mi to moje pierwsze kroki w zawodzie nauczyciela. W tym wpisie trzy rady odpowiednie dla każdego nauczyciela.

Po studiach nie zaczęłam pracy w szkole, pierwsze 12 lat pracowałam jako wykładowczyni matematyki na Politechnice Warszawskiej. Może Was to zdziwi, ale na uczelni w owych czasach nikt nie dbał o doskonalenie nauczania. Wykładowca miał być specjalistą w swojej dziedzinie, a studenci mieli z jego wiedzy korzystać. Piłeczka była po stronie studenta. Awans i kariera naukowca nie zależały od jakości prowadzonego przez niego nauczania studentów, tylko od dorobku naukowego.

Gdy zdecydowałam uczyć w szkole, wszystko było dla mnie nowe. Teraz zaczęłam dzielić odpowiedzialność za nauczanie z moimi uczniami. Zależało mi, aby zrozumieli, przekazywaną wiedzę i dobrze przygotowali się do egzaminów. Popełniałam mnóstwo błędów, uczyłam się na własnym doświadczeniu. Studia nie przygotowują przyszłego nauczyciela do pracy w szkole. To życie szkolne go (czasami tez boleśnie) uczy.

W artykule Cassells zawarte są trzy rady dla młodego nauczyciela. Zgadzam się z nimi, więc je tu opiszę. Choć wiem, że rady przeważnie nie działają w tak prosty sposób, ale może dotkną już przeżytego doświadczenia.

  1. Unikać perfekcji

Nie da się wszystkiego robić idealnie. Patrzymy na innych nauczycieli, którzy sobie świetnie radzą i pytamy: Dlaczego mnie tak dobrze nie idzie? Otóż obserwując innych widzimy tylko część, przeważnie tylko tę udaną. Każdy z nauczycieli przeżywa dobre i złe dni, podejmuje dobre i złe decyzje. Kluczowe jest korzystanie z własnych doświadczeń.

Trzeba ufać swojej intuicji i podejmować próby. Zamiast martwić się tym, co nie wyszło, cieszyć się, że ma się takie doświadczenie za sobą i próbować czegoś innego.

Z tym łączy się elastyczność, gotowość na modyfikacje.

Jeśli mamy opracowany plan, to nie trzymajmy się go kurczowo, zmieniajmy go, jeśli intuicja nam podpowiada, że warto.

Można na przykład zmniejszyć ilość poznawanego tekstu, skupić się tylko na dwóch naprawdę istotnych akapitach. Zrobić przerwę, gdy widać, że uczniowie są przepracowani lub zajęci czymś innym.

Często plan lekcji stanowi hamulec, nauczyciel stara się go zrealizować, mimo, że sytuacja temu nie sprzyja. Plan lekcji nie jest absolutnie konieczny do zrealizowania. Będą następne lekcje, a teraz warto iść za potrzebą chwili.

  1. Bądź gotowy na zmiany

Często jest tak, że część uczniów nie nadąża za programem. Można uznać, że sami powinni nadgonić, ale to nie jest dobra strategia. Lepiej zatrzymać się i wytłumaczyć zagadnienie w inny sposób lub dać uczniom możliwości uczenia się wzajemnego. Problemem może być „zagospodarowanie” uczniów, którzy już zrozumieli i nie wymagają ponownego nauczania. Dla nich warto mieć zadania pogłębiające, a nie wyprzedające. Pewien czas temu wraz z nauczycielami opracowałam pomoc dydaktyczną – „Skrzyneczkę mistrzów”, zawiera ona polecenia do zadań, które można wykorzystać dla tych „szybszych” uczniów.

Konieczne jest pozyskiwanie od uczniów informacji – gdzie są na drodze uczenia się. Można ich o to zapytać uczniów, albo zastosować tak zwane „wyjściówki”. Dzięki odpowiedziom uczniów można dostosować nauczanie do ich potrzeb.

Ważne jest, aby uczniowie widzieli, że nauczyciel bierze pod uwagę ich opinie.

  1. Pomagaj uczniom z umiarem

Nauczycielom, szczególnie poczatkującym wydaje się, że to oni są odpowiedzialni za proces uczenia się uczniów. Jednak odpowiedzialność jest dzielona. Nikogo nie nauczymy na siłę.

Nie warto pomagać uczniom za szybko, lepiej dać im czas na zastanowienie się i samodzielne rozwiązanie problemu. Przydatne mogą być wskazówki, ale nie instrukcje.

Chociaż uczniowie potrzebują wsparcia, to  również potrzebują samodzielności.

Kuszące jest podanie uczniom jedynej trafnej instrukcji, ale lepiej się powstrzymać, na rzecz próbowania przez uczniów samodzielnego rozwiązania problemu.

Można włączyć technikę: „sam, w parach i podziel się”, polega ona na poleceniu uczniom zastanowienia się nad problemem samodzielnie, potem przedyskutowanie rozwiązań w parach, a na koniec zaprezentowanie pomysłu na forum klasy. Wtedy uczniowie mogą pomoc sobie wzajemnie.

Na pewno znajdzie się wiele innych dobrych rad, ale te wydają się dobre zarówno dla poczatkujących, jak i doświadczonych nauczycieli.

0 komentarzy