Wynik klasówki jest średnią wyliczoną ze znajomości każdego z poszczególnych zadań w teście. Może się tak zdarzyć, że uczeń zalicza klasówkę nie potrafiąc odpowiedzieć na połowę pytań w teście. Po prostu klasówka zbiorcza nie sprawdza wiedzy i umiejętności ucznia. Pewnym wyjściem jest robienie sprawdzianów z jednego tylko zadania/pytania, wtedy można ocenić, czy uczeń potrafi go rozwiązać, czy nie.
W metodzie oceniania nazwanej Sprawnościowy OK (SOK) proponuje się uczniom zdobywanie sprawności. Sprawdzenie, czy uczeń może otrzymać daną sprawność polega na wykonaniu jednego zadania na dany temat. Uczeń może otrzymać sprawność, jeśli rozwiąże zadanie dobrze lub może podchodzić jeszcze raz do sprawności, jeśli nie przedstawił dobrej odpowiedzi. Nie można zaliczyć sprawności w części.
Wielu nauczycieli przechodzi na sprawdzanie wiedzy i umiejętności polegające na rozwiązaniu jednego zadania. Badania edukacyjne pokazują, że częste testy bez oceniania stopniami, są pomocne w uczeniu się.
Jedna z moich znajomych profesorek matematyki Krystyna Parczyk stosuje na wyższej uczelni ocenianie na każdych zajęciach. Studenci na koniec zajęć mają do rozwiązania jedno zadanie związane z tematem. Jeśli poradzą sobie z zdaniem, to zbierają kapitał zwalniający ich z kolokwium podsumowującego temat. Czyli jeśli student ma większość zadań w ciągu semestru zrobionych dobrze, to z kolokwium może być zwolniony.
Pamiętam czasy mojego studiowania, wtedy jeden z asystentów wykładających równania różniczkowe, robił nam na początku zajęć krótki (jedno zadaniowy) sprawdzian z poprzednich zajęć. Wspominam to bardzo dobrze, bo dostawałam na bieżąco wiadomość, czy dobrze opanowałam materiał.
Praktyka zbiorczych klasówek nie jest taka przejrzysta jak przeprowadzanie częstych jednozadaniowych sprawdzianów. Wynikają z niej dwie korzyści. Jedna to informowanie uczniów na bieżąco, czy ich proces uczenia się przebiega prawidłowo, a drugie to pozyskanie informacji przez nauczyciela, czy jego nauczanie jest skuteczne i do czego ewentualnie warto jeszcze wrócić. Klasówka podsumowująca i jej wyniki przychodzą już za późno, gdy uczeń już nie może niczego zmienić w swoim uczeniu się, a nauczycie w nauczaniu.
Sprawdziany jednozdaniowe zajmują też znacznie mniej czasu, co dla nauczyciela jest bardzo istotne.
Przedstawiam 5 kroków sprzyjających przejście na jednozadaniowe sprawdziany.
- Przygotowanie zadań
Nauczyciel porządkuje zadania (zgodnie z wymaganiami edukacyjnymi), które uważa, że uczeń powinien na danym etapie umieć rozwiązywać. Przygotowuje różne wersje tego samego zadania (np. w matematyce zmienia tylko dane). Jeśli uczniowie mają różne zdania, to nie starają się przepisać rozwiązania od kolegi. Warto przygotować sobie takie zbiory zadań i potem w następnych latach z nich korzystać.
- Poziom trudności
Warto oznaczyć każde zadanie kodem trudności. Wtedy można dać uczniom wybór – jaki stopień trudności zadania będą rozwiązywać. Takich poziomów może być od dwóch do pięciu.
Zadania warto drukować na kolorowych papierach, aby uczniowie wiedzieli jaki poziom zadania wybrali.
- Kryteria sukcesu
Do każdego zadania powinny być podane kryteria sukcesu. Nie powinno to być tylko – podanie właściwej odpowiedzi, czy wyniku, ale na przykład przedstawienie rozumowania lub w przypadku matematyki – przywołanie twierdzenia i podanie obliczeń; w przypadku przedmiotów ścisłych – podanie wzoru, z którego uczeń korzysta; z historii – podanie źródła.
W artykule z którego korzystam autorka proponuje stosować skalę ocen od 1 do 4. Ja byłabym za systemem sprawnościowym, czyli spełnienie kryteriów sukcesu – zaliczenie, nie spełnienie jakiegokolwiek kryterium – konieczność powtórzenia.
W obu przypadkach system oceny musi być znany uczniom i ich rodzicom.
- Wsparcie
Gdy sprawdzian polega na rozwiązaniu tylko jednego zadania, to może się tak okazać, że uczeń nie potrafi go rozwiązać, a zadanie podobne, np. inaczej sformułowane byłoby w zakresie jego umiejętności. Dlatego najlepiej, aby proponowane zadanie było wcześniej rozwiązane (lub podobne) podczas lekcji.
Można wprowadzić też system jednej wskazówki, to znaczy pozwolenie na to, aby uczeń mógł raz poprosić o pomoc nauczyciela lub innego kolegi lub koleżanki posiadającej wersję zadania w tym samym kolorze, czyli tej samej trudności. Pomoc może wyglądać też inaczej – uczeń, który uporał się z zadaniem może poszukać innego ucznia (o tym samym kolorze) i poprosić go o sprawdzenie swojej pracy. Sprawdzanie nie polega na rozwiązaniu zadania, ale tylko sprawdzeniu, czy kryteria sukcesu są przez autora osiągnięte. Uczeń może, ale nie musi po sprawdzeniu poprawić swoja pracę według wskazówek sprawdzającego. Zaletą systemu sprawdzania jest to, że każdy uczeń musi zastosować swoją wiedzę w innym zadaniu, co wzmacnia rozumienie problemu. Jeśli sprawdzający uczeń wprowadzi ucznia w błąd, to on może odciąć się od sugestii sprawdzającego.
- Poprawa
Ważne jest, aby każdy taki jednozadaniowy sprawdzian mógł być poprawiony przez ucznia, najlepiej nie dłużej niż w ciągu tygodnia.
Wiemy, że oceny nie motywują, ale sukces tak. Wykonując sprawdziany jednozadaniowe możemy uczniom dostarczyć więcej okazji do osiągania sukcesu.
Sprawdzian jednozadaniowy wymaga od nauczyciela przygotowania, ale praca może być wykorzystywana przez lata.
Wymaga też od nauczyciela czasu poświęconego na wykonanie poprawa. Wskazówka pochodzącą z SOK polega na przeznaczenie 15 minut tygodniowo na zdobywanie przez uczniów sprawności. Może to być w czasie lekcji lub po lekcjach.
Taki sprawdzian jest postrzegany przez uczniów jako bardziej sprawiedliwy i przede wszystkim daje im częstą informację, jak się uczą.
Na koniec wyniki badań edukacyjnych zachęcające do częstego przeprowadzania testów nieocenianych stopniami: https://oknauczanie.pl/5-badan-o-ktorych-powinien-wiedziec-kazdy-nauczyciel-testy
Myślę, że warto spróbować wprowadzić taki system sprawdzania we własnych klasach.
Inspiracja artykułem Nancy Ironside
https://www.edutopia.org/article/implementing-one-question-quiz