Przedstawiam, moim zdaniem bardzo ambitny pomysł, prowadzenia rozmów na temat informacji zwrotnej o pracy ucznia. Korzystam z artykułu Jasona Abril nauczyciela języka angielskiego w USA. Opisuje on swoja praktykę rozmów z uczniami i zachęca innych nauczycieli do ich prowadzenia. Wychodzi z założenia, że rozwijanie relacji uczeń-nauczyciel jest pilnym priorytetem, a w tym szczególnie ważna jest informacja zwrotna.
Jest to może propozycja do wykorzystania na godzinach poświęconych uczniom, które będą w tym roku obowiązkowe.
Najczęściej informacja zwrotna do pracy ucznia jest przekazywana pisemnie. Abril proponuje bardziej osobistą metodę – indywidualne konferencje uczeń-nauczyciel, nazywa je wzajemną informacją zwrotną. Dzięki nim budowane jest zaufanie i otwarta komunikacja.
Abril prowadzi takie rozmowy tak, aby uczniowie mogli zastanowić się, co muszą jeszcze przejrzeć, poprawić lub wyjaśnić w związku z przedstawionymi uwagami nauczyciela. Uczeń w czasie takiej rozmowy ma szansę komentowania uwag nauczyciela oraz może nauczyciela o wszystko zapytać i poprosić o wyjaśnienia. Nie jest to możliwe przy informacji zwrotnej przekazywanej na piśmie. Dzięki wzajemnej informacji zwrotnej nauczyciel poznaje lepiej ucznia i może lepiej zaplanować przyszłe nauczanie. Rozmowy osobiste przynoszą korzyści zarówno uczniowi, jak i nauczycielowi poprzez wspieranie otwartej komunikacji i doskonaleniu nauczania.
Rozmowa nie musi trwać długo, mogą to być tylko 2 minuty, ale są one w procesie budowania relacji, nie do przecenienia. Problemem podstawowym jest znalezienie na nie czasu przez nauczyciela.
Abril najczęściej spotyka się na rozmowie indywidualnej z uczniem podczas lekcji, gdy inni uczniowie wykonują w grupach zadanie lub projekt. Zwykle stawia dwa krzesła przed drzwiami dla siebie i ucznia. Dzięki takiemu ustawieniu może prywatnie rozmawiać z uczniem, jednocześnie monitorować pracę pozostałych uczniów. Nauczyciele mogą spotykać się z uczniami podczas długich przerw. Dyrekcja szkoły może wygospodarować czas w ciągu dnia przeznaczony na spotkania lub przeznaczyć osobną sale na konsultacje po lekcjach. Wymarzonym scenariuszem byłoby zaplanowanie przez szkołę kilku godzin w ciągu tygodnia na konferencji uczniów z nauczycielami.
Podczas takiej rozmowy, można od ucznia uzyskać informację zwrotną na temat własnego nauczania. Można zapytać ucznia, co przeszkadza, a co pomaga mu się uczyć.
W Polsce w tym roku każdy nauczyciel będzie zobowiązany do jednej godziny tygodniowo (poza lekcjami) na rzecz uczniów. Może można będzie ja wykorzystać z pożytkiem dla uczniów, właśnie w ten sposób.
Abril zwraca uwagę na korzyści z praktykowania takich spotkań:
- Budują relacje uczeń-nauczyciel zbudowaną na otwartej komunikacji, wzajemnym zaufaniu i szacunku.
- Zachęcają uczniów do samooceny i dyskusji nad procesem uczenia się.
- Pomagają nauczycielom modyfikować i ulepszać nauczanie, planować lekcji i tworzyć odpowiednie programy nauczania
Jak zaznaczyłam na początku pomysł jest bardzo ambitny, ale może ktoś z Was zachęci się do jego wypróbowania.
Korzystałam z artykułu Jasona Abril:
https://www.edutopia.org/article/value-reciprocal-feedback
I tak godzinę tygodniowo musimy siedzieć . Można ogłosić uczniom , że przez tą godzinę jestem w szkole i zapraszam na konsultacje czyli …. Tutaj należałoby zwłaszcza w SP podpowiedzieć , w jakich sprawach można przyjść .
Dokładnie tak, można przekuć słabe rozporządzenia na własną korzyść!!!
Bardzo podoba mi się takie podejście do tematu dodatkowej godziny. Tak sobie myślę, a może warto rozszerzyć takie spotkania o rodzica?
W sumie, to ta godzina dodatkowa, to ma być do dyspozycji ucznia i rodzica. Czyli jesli tylko chce być rodzic, to super. Pomyślałam (dzięki Twojej sugestii), że w tym czasie mogą też odbywać się wywiadówki trójstronne, bo przecież nie muszą być dla wszystkich w tym samym czasie.