Drugi wniosek badań.

Nauczanie bezpośrednie czy oparte na dociekaniach?

Odpowiedź brzmi – to zależy, głównie od kontekstu.

Gdy uczymy uczniów wzoru chemicznego wody lub pytamy o datę bitwy lub prosimy o wykonanie „prostych operacji”, takich jak „jak obliczyć liczbę atomów w 118 gramach wody”, to bezpośrednia instrukcja może być najskuteczniejszym środkiem nauczania. Jednak gdy materiał jest bardziej skomplikowany lub wymaga od uczniów zastosowania wiedzy w trudnych nowych kontekstach (np.: jak zmienia się temperatura wrzenia wody wraz z wysokością?) — nauka oparta na dociekaniach może być lepszym sposobem na wspieranie głębokiego zrozumienia koncepcyjnego.

Najlepiej płynnie poruszać się między dwoma sposobami. Na przykład przez 20 minut prowadzić bezpośredni wykład, a potem poprosić uczniów o zbadanie powiązanego zjawiska i zaproponowanie hipotez albo – po zbudowaniu solidnych podstaw wiedzy poprzez bezpośrednie nauczanie, można  przejść do projektu lub pracy badawczej, która wymaga od uczniów wygenerowania własnej wiedzy w danej dziedzinie.

Nauczyciele nie muszą być ograniczeni do jednego trybu nauczania przez cały czas i mogą elastycznie decydować o podejściu pedagogicznym dla każdej koncepcji i sytuacji. Łączenie elementów każdego podejścia jest konieczne w efektywnym nauczaniu.

Ten wniosek z badań jest dla mnie też zgodny z moim doświadczeniem. Wydaje mi się, że preferowanie tylko dociekania w nauczaniu, nie jest słuszne, tak jak też posługiwanie się jedynie bezpośrednim nauczaniem. Liczenie na to, że uczniowie sami wymyślą to, nad czym pracowała ludzkość przez wieki jest nadmiernym optymizmem. Uczniowie muszą mieć podstawową wiedzę, aby na jej podstawie tworzyć połączenia i wykorzystywać je w nowych kontekstach.

Korzystałam  z artykułu Youki Terada i Stephen Merrill

https://www.edutopia.org/article/10-studies-every-teacher-should-know-about?utm_content=linkpos1&utm_campaign=website&utm_medium=email&utm_source=research-newsletter