Do tego wpisu zachęcił mnie artykuł Holly Hagman (link na dole). Nasunął mi wspomnienie z moich studiów matematycznych. Najczęściej słyszanym słowem było – trywialne. Gdy o coś pytałam to natychmiast ktoś mi ripostował – to przecież trywialne. Jeśli dalej drążyłam (a nie zawsze miałam śmiałość), to okazywało się, że ta trywialność potrzebuje dużo czasu wyjaśniania lub, co jeszcze gorsze, nie daje się wytłumaczyć, albo rozmówca nie potrafi tego zrobić.

Autorka w swoim artykule zamiast słowa – trywialny, używa – łatwy. Jednak sprawa jest analogiczna.

Jeśli nauczyciel zapowiada, że coś jest łatwe, to od razu czai się niebezpieczeństwo. Po pierwsze jeśli łatwe, to może nie warte zachodu, a po drugie, co zrobić, jeśli nie okaże się łatwe? Słowo łatwy może spowodować u uczniów obniżoną samoocenę, zmniejszoną pewność siebie i brak zrozumienia tematu. Dzieje się tak dlatego, że często łatwe dla wielu nie jest łatwe.

Kiedy uczniowie słyszą, że coś będzie „łatwe”, są podekscytowani uczestnictwem, zmotywowani i gotowi do działania, ale gdy dostają zadanie, to niemal natychmiast znikają wszelkie nadzieje. Zwykle nie dla wszystkich uczniów zadanie jest łatwe, co może powodować, że ci, którzy mają trudności, czują się gorsi. Uczeń zadaje sobie pytania: „Dlaczego tego nie rozumiem? Czy jestem głupi? Co robię źle? Myślałem, że to miało być łatwe”. Z obawy przed zawstydzeniem lub wyśmianiem uczniowie niechętnie sięgają po pomoc i pozostają z brakiem wyjaśnienia. Spada ich poziom pewności siebie, a zaległości się tworzą.

Czym w takim razie zastąpić słowa – trywialne lub łatwe?

  • “Jeśli się tego nauczymy, to będzie wtedy łatwe”

Stara prawda mówi – „Praktyka czyni mistrza”. Im więcej czasu i wysiłku uczeń wkłada w określoną umiejętność lub proces, tym większe prawdopodobieństwo, że odniesie sukces w używaniu tej umiejętności. Zamiast minimalizować lub lekceważyć zmagania uczniów słowem „łatwe” lepiej zachęcić ich do ćwiczenia — samodzielnego, w grupach z przyjaciółmi lub po lekcjach.

  • „Jesteś w stanie to dokończyć”.

Sprawa polega na wierze nauczyciela w możliwości ucznia i na budowaniu jego pewności siebie. Można wspomnieć, to co już uczeń zrobił dobrze, to co umie i jego mocne strony, to zachęci do podjęcia wysiłku.

  • „Warto próbować”.

Jeśli zadanie okaże się za trudne dla ucznia, to warto opowiedzieć mu historię z przeszłości, z własnego życia, gdy sam nauczyciel się nie poddał mimo napotkanych trudności. Opowiadanie o pokonaniu trudności wzmacnia nastawienie na rozwój. Proces prób i błędów jest pierwszym krokiem do przezwyciężenia każdego problemu. Pokazanie uczniom, że nauczyciel kiedyś też zmagał się z trudnościami, daje perspektywę, że warto próbować.

  • „Dla mnie jest to łatwe, ale dlatego, że znam to od dawna”

Nauczyciel jest ekspertem w danej dziedzinie, więc oczywiście dla niego każdy temat jest łatwy. O tym uczniowie nie wiedzą. Uświadamiając to uczniowi pokazujemy, że jeśli coś okaże się trudniejsze, to jest to naturalne w procesie uczenia się.

  • „Jeśli będziesz miał/a trudności, możesz liczyć na moją pomoc” lub „Razem damy sobie radę z tym zadaniem”

 Najgorsze jest pozostawienie ucznia z zadaniem, które dla innych jest łatwe – samotnie i bez pomocy. Widząc, że inni dają sobie z zadaniem radę, uczeń wpada w panikę, że on ma trudności. Jeśli do tego nie może liczyć na pomoc, to jego samoocena spada gwałtownie i uczeń przestaje myśleć.

Zdaniem Hagman powinno się usunąć słowo „łatwy” ze słownika nauczyciela. Lepiej zastąpić je zachętą i wiara, że sukces jest możliwy.

Inspiracja artykułem Holly Hagman

https://www.edutopia.org/article/one-word-drop-your-teacher-vocabulary?utm_content=linkpos-archive&utm_campaign=weekly-2023-02-15&utm_source=edu-newsletter&utm_medium=email