Spotkania z rodzicami, szczególnie te pod koniec semestru skupiają się na przekazywaniu rodzicom stopni, jakie uzyskały ich dzieci. To może utwierdzać rodziców w poglądzie, że oceny są ważniejsze niż nauka.
Oto cztery pomysły – jak przenieść podczas spotkania z rodzicami punkt ciężkości z ocen na rozwój dziecka.

  1. Zacznijmy od dziecka

Można zacząć od wręczenia rodzicowi kartki i poproszenie o podanie trzech przymiotników opisujących jego dziecko. Na osobnej kartce można przygotować swoje przymiotniki z perspektywy nauczyciela. Następnie można omówić obie notatki. Dla rodzica ważne jest, aby otrzymał od nauczyciela pozytywne przymiotniki, jest to bardzo dobry wstęp do rozmowy o dziecku. Jeśli przymiotniki są podobne, to daje to rodzicowi pewność, że nauczyciel naprawdę zna jego dziecko.
Innym sposobem jest poproszenie wcześniej uczniów, aby napisali, co chcą osiągnąć do końca roku szkolnego. Podczas spotkania z rodzicami o to samo można poprosić rodziców, aby napisali jakie oni mają oczekiwania w stosunku do dziecka, a następnie porównać notatki. Jest to doskonały punkt wyjścia do przedstawienia rodzicom marzeń ich dziecka i wspólnego opracowania planu zmierzającego do ich spełnienia.
Takie działania zajmują czas spotkania, można go zaoszczędzić, planując „pracę przygotowawczą” dla rodziców i zajęcia lekcyjne dla uczniów przed spotkaniem.

Ja w swojej praktyce nauczycielskiej nie robiłam tak wyrafinowanego początku spotkania, ale często pytałam rodzica, co  może powiedzieć o swoim dziecku. Okazywało się często, że nie mieli pomysłu na pozytywne cechy i często ja miałam lepsze zdanie o ich dzieciach.

  1. Mocne strony i obawy

Tydzień przed spotkaniem można wysłać do domu ucznia do wypełnienia arkusz pt.: „Mocne stronu i obawy”, aby rodzice mogli zastanowić się nad mocnymi stronami dziecka i obszarami budzącymi obawy.
Zaproszenie rodziców do dyskusji na ten temat sprawia, że ​​komunikacja na temat uczenia się działa dwukierunkowo. Rodzice doceniają możliwość myślenia i dzielenia się informacjami na temat swojego dziecka. Na tej podstawie można wspólnie zastanowić się, jak zaspokoić obszary potrzeb, zarówno w nauce, jak i społecznych. Stanowi to budowanie pomostu między domem a szkołą. Najlepiej, gdy w spotkaniu może brać udział również uczeń.

  1. Udział uczniów

Aby zmienić punkt ciężkości z ocen na rozwój, można przenieść odpowiedzialność za dzielenie się postępami z nauczyciela na ucznia. Można pozwolić uczniom na zrobienie prezentacji skierowanej do rodziców o własnych postępach, która będzie pokazywała obszary mocnych stron, obszary rozwoju i cele na nadchodzący kwartał. To dobry sposób na dzielenie się z uczniami odpowiedzialnością za ich naukę.
Młodszym uczniom można pomóc udostępniając szablony slajdów, które oni tylko uzupełnią. Mogą tam być np. zdania do dokończenia typu: „wciąż się uczę …” , „jeszcze nie opanowałem …”., czuję, że dobrze radzę sobie z …”

Taka prezentacja pomaga rodzinom zrozumieć, że nauka jest procesem, którego nie oddaje ocena w postaci stopienia.

Pracują z uczniami nad nastawieniem na rozwój, a nie na wynik dajemy rodzicom szanse zrozumienia, że niepowodzenia są krokiem w stronę postępu i mogą wspierać ich dzieci. Ostatecznym celem staje się nauka, a nie tylko stopień na świadectwie.

  1. Kontrakt na rozwój

Spotkanie można zakończyć kontraktem na rozwój. Najlepiej jeśli w tworzeniu kontraktu bierze też udział dziecko. W kontrakcie powinny być zawarte:

  • cele stawiane sobie przez ucznia,
  • wskazania – po czym poznamy, że cele zostały osiągnięte,
  • działania jakie uczeń podejmie w celu osiągnięcia celu,
  • możliwości pomocy ze strony nauczyciela, rodziców i innych uczniów.

Do kontraktu można wracać w trakcie semestru i na jego koniec.

 

Spotkania mogą być czymś więcej niż tylko raportowaniem ocen na koniec semestru. Mogą stanowić pomoc dla uczniów w ich rozwoju.

Korzystałam z artykułu z portalu Edutopia autorstwa Lory Walker Peroff