Poczucie kompetencji mojej wnuczki

Moja wnuczka  zaskoczyła nas, gdy powiedziała swojej mamie, że chciałaby dostawać kary i nagrody. Wnuczka jest w zerowej klasie. Myślę, że zgłoszona przez nią potrzeba jest częściowo związana z chodzeniem do szkoły, ale przede wszystkim z potrzebą pozyskania informacji, co robię dobrze, a czego nie.

Przypominam sobie dzieciństwo mojej córki i jej rozczarowanie, że mama nie jest niezadowolona z tego, że córka otrzymała słaby stopień. Wtedy mówiłam do córki, że dla mnie nie są ważne otrzymana przez nią stopnie, ale jej poczucie, że umie. Inne mamy były niezadowolone i to okazywały, a ja nie, to było dla mojej córki rozczarowujące.

Ja pamiętałam, jak z kolei moja mama często była niezadowolona z mojej nauki i było jej smutno. Postanowiłam nie „sprzedawać” mojej córce takiej postawy.

Jeszcze jedna historia na temat oceniania, tym razem z mojego studenckiego czasu. W szkole nie szło mi najlepiej, ale na studiach było już bardzo dobrze. Po drugim roku, gdy wszystkie moje stopnie były co najmniej – dobry, raptem dostałam z mojego ulubionego przedmiotu – algebry – ocenę dostateczną. Nie umiałam się z tym pogodzić, bo właśnie algebrę znałam najlepiej. Poszłam do profesora i zgłosiłam chęć poprawy. Trafiłam na człowieka, który nie przewiązywał wagi do stopni i nie widział potrzeby organizowania dla mnie poprawy z oceny dostatecznej. Powiedział wtedy do mnie: „Nie ważne są stopnie, najważniejsza jest Pani świadomość, że Pani umie. Będzie jeszcze wiele okazji do udowodnienia tego”. Byłam wtedy wściekła, ale teraz, gdy zajmuję się ocenianiem w szkole, widzę racje w tej wypowiedzi.

Wszystkie te historie pokazują, że człowiekowi bardzo potrzebne jest poczucie kompetencji. W szkole związane jest ono często z ocenianiem i to stopniami. Zło nie leży w stopniach, ale w skutkach i konsekwencjach ich ustalania.

Teoria autoderminacji podkreśla wagę poczucie kompetencji u uczącego się. Jest ono kluczowe i podstawowe dla ucznia. Jeśli uczeń nie widzi, że się uczy, to przestaje mieć motywację do nauki.

Powinniśmy wszyscy o tym pamiętać, nauczyciele i rodzice, wszyscy w otoczeniu dziecka i też dorosłej osoby.

Docenienie

Nie należy szczędzić doceniania, czyli chwalenia za konkret. Jeśli człowiek czuje się doceniony to nabiera sił i ochoty do podejmowania wyzwań i uczenia się. Wielu nauczycieli uważa, że uczeń sam powinien widzieć, że się rozwija. Tak jednak nie jest, uczniowie są niepewni, czy ich proces przebiega prawidłowo. Dlatego tak ważne jest podawanie uczniom (ocenianie kształtujące) celów i kryteriów sukcesu, po których sam uczeń będzie mógł ocenić – co zrobił dobrze i nad czym musi jeszcze popracować.

Docenienie jest też potrzebne w informacji zwrotnej o pracy ucznia – to zrobiłeś dobrze. Jeśli tego nie ma to uczeń nie jest w stanie przyjąć nawet konstruktywnej krytyki i informacja zwrotna jest nieskuteczna.

  • Wniosek: Doceniać za konkret, podawać cele i kryteria i koniecznie podawać uczniom opinię, co im poszło dobrze.

Czego się nauczyliśmy?

Uczniowie nie widzą też, że się czegoś nauczyli, że wiedzy i umiejętności im przybyło. Wydaje im się, że już dawno coś wiedzieli, albo powinni wiedzieć. Dlatego trzeba organizować podsumowania pt. Czego się nauczyliśmy/nauczyłem. To jest siła do uczenia się.

Można na początku tematu zebrać to, co uczniowie na dany temat wiedzą, a potem porównać to z wiedzą na koniec. Pomocne może być również zastosowanie wiedzy do rozwiązywania problemów, które wcześniej wydawały się nierozwiązywalne.

Trzeba pamiętać o podsumowaniach i refleksji ucznia. Można też na zakończenie tematu wypisać wspólnie – czego się nauczyliśmy. Wtedy jest to okazja do świętowania.

  • Wniosek: Uświadamiać i pokazywać uczniom na różne sposoby, że się uczą i doceniać ich naukę.

Testy sprawdzające

Wbrew powszechnej opinii, że nie trzeba robić wielu sprawdzianów, zarówno badania edukacyjne, jak i zdrowy rozsądek optują za ich przeprowadzaniem. Ale pod warunkiem, że nie będą oceniane stopniem, który będzie miał wpływ na ocenę końcową ucznia.

Sprawdziany są potrzebne:

– Po pierwsze uczeń uczy się wykonując sprawdzian.

– Po drugie dowiaduje się, czy jego proces uczenia się jest prawidłowy.

Samemu trudno jest to ocenić, potrzebne są dowody, a nimi są np. wyniki testu.

  • Wniosek: Dużo testów bez oceny sumującej, a z samooceną.

Samoocena

Nie wystarczy, aby tylko nauczyciel doceniał, to sam uczeń musi wewnętrznie być przekonany o swojej kompetencji. Samoocena jest dobrym na to sposobem.

W przypadku mojej wnuczki zaproponowałam, aby ona sama oceniła każdego wieczoru, na ile udało jej się wykonać ustalone zadania. Ponieważ ma 6 lat, to zadania są dostosowane do jej wieku, np. tak:

– Sama bez przypominania zapinam pasy w samochodzie

– Zabieram plecak do szkoły.

– Sprawnie ubieram się rano do szkoły.

Zobaczymy, czy zaspokoi to jej potrzebę poczucie kompetencji.

  • Wniosek: Samoocena jest najwyższą formą oceny.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *