Tym razem zadałam ChatGPT pytanie:

Co zrobić, żeby sztuczna inteligencja nie robiła za uczniów pracy domowej?

I jestem co najmniej zawiedziona. Może tak jest AI zaprogramowane, aby nie działało przeciwko sobie samej?

Przytaczam rady sztucznej inteligencji:

Sztuczna inteligencja może być bardzo pomocna w wielu dziedzinach, w tym także w edukacji. Jednakże, żeby zapobiec temu, żeby sztuczna inteligencja robiła za uczniów pracę domową, należy wprowadzić odpowiednie zabezpieczenia i procedury.

Oto kilka sugestii, jak to zrobić:

  1. Ustanowienie polityki korzystania z technologii – szkoły powinny wprowadzić jasne zasady korzystania z technologii i używania sztucznej inteligencji w edukacji.
  2. Ręczne sprawdzanie prac – nauczyciele powinni ręcznie sprawdzać prace uczniów, aby upewnić się, że zostały one wykonane samodzielnie.
  3. Używanie narzędzi do wykrywania plagiatów – szkoły mogą używać narzędzi do wykrywania plagiatów, aby upewnić się, że prace uczniów nie zawierają skopiowanych fragmentów.
  4. Zapewnienie odpowiedniej edukacji – uczniowie powinni być edukowani na temat etyki i zasad, związanych z korzystaniem z technologii i sztucznej inteligencji.
  5. Zachęcanie do samodzielnego myślenia – nauczyciele powinni zachęcać uczniów do samodzielnego myślenia i rozwiązywania problemów, a nie polegania na sztucznej inteligencji w celu wykonania pracy domowej.

Wprowadzenie tych działań pomoże w zapobieganiu temu, żeby sztuczna inteligencja robiła za uczniów pracę domową, a jednocześnie zapewni uczniom odpowiednie wsparcie w edukacji.

Po pierwsze sugestia zabezpieczeń. Sami wiemy, że przemyślność ludzi, którym wydaje się zakazy, jest ogromna. Działanie poprzez zabezpieczanie, moim zdaniem, tylko napędza skalę szukania obejść. Przyjrzyjmy się choćby sprawie egzaminów w szkołach. O obawie przed ściąganiem wydano wiele zakazów i ograniczeń. Uczniowie nie mogą mieć przy sobie telefonów komórkowych, nie mogą jeść w czasie egzaminu, ich prace są kodowane i wiele, wiele innych. Pilnujący nie mogą wychodzić z sali, ani się po niej poruszać, nie mogą czytać gazety, ani wyjść do toalety itp. A  i tak zdarzają się  wycieki tematów maturalnych, włamania hackerskie, mimo zabezpieczeń.  Ta spirala braku zaufania, rodzi pomysłowość na łamanie zasad. Znam np. przypadek osoby z wadą słuchu, której dyktowano maturę przez aparat słuchowy. Kochani, tego się nie da zrobić. Chyba, że uczniowie będą pisać egzamin nago, a egzaminy treść egzaminu będzie wymyślana w sali egzaminacyjnej. Zresztą to też nie, bo może wymyślający treść egzaminu będą przekupni?

Przejdźmy do rad AI.

  1. Utworzenia zasad korzystania – Zasady pociągają za sobą konieczność ich egzekwowania. Tego wyścigu pomiędzy kreowaniem zasad, a sposobami na ich obchodzenie – NIE WYGRAMY.
  2. Człowiek zamiast maszyny. Nie rozumiem, co to znaczy „ręczne sprawdzanie” prac, pewnie chodzi o to, że ma je sprawdzać człowiek, a nie maszyna. Zadziwiające, gdyż wydawało by się, że maszyna jest mniej skłonna do oszukiwania, choć zawsze można jej podrzucić alternatywny program. Przyszło mi do głowy, że pewnym rozwiązaniem mogłoby być sprawdzanie ustne. Za moich czasów miałam na studiach dwa egzaminy: pisemny i ustny. W rozmowie nie da się sięgać do AI, ani do innych źródeł pomocy. Na całym świecie odeszliśmy od ustnych egzaminów, a szkoda, tylko rozmowa może być miarodajna.
  3. Plagiat. Powstają mechanizmy wykrywające plagiat. Ale jak można wykryć plagiat w rozwiązaniu równania: 5x – 6 = 8? To na pewno nie działa w pracy domowej ucznia.
  4. Moralna edukacja. To pobożne życzenie w postaci apelu do uczciwości i moralności jest dla mnie co najmniej śmieszne. Jeśli praca jest oceniana i za tym idą konsekwencje, to moralność przechodzi dużą próbę. Uważam, że nie moralne jest stawianie dzieci przed takim wyborem. Przypominam również opowieści różnych celebrytów i ekspertów, jak to bez ściągania nie zdaliby matury z matematyki, Czy w stosunku do nich mamy inne standardy moralne?
  5. Zachęcanie. O tak! Na tym polega dobre nauczanie. Tylko jak je zderzymy z ocenianiem, to już zachęcanie do samodzielności i odpowiedzialności zanika.

W sumie widać jedną drogę – przestać oceniać, uczyć się dla siebie i w nauce korzystać ze wszystkiego, co się da.