Zawód nauczyciela jest niezmiernie wymagający. Trzeba mieć niezwykle dużo umiejętności i być odpornym na porażki, ale za to może być ogromnie satysfakcjonujący. W tym wpisie kilka rad – jak przygotować się do nadchodzącego roku szkolnego.

  1. Bądź gotowy na jazdę bez trzymanki

Warto być przygotowanym na trudności, one są nierozerwalnie związane z byciem nauczycielem. To jest normalne.

Można rozważyć napisanie notatki do siebie — „Nie bądź zaskoczony, gdy będzie ciężko” — i umieścić ją w miejscu, w którym nie będzie można jej pominąć. Może być pomocna w trudnym momencie.

Jednocześnie warto kolekcjonować dobre momenty, zauważać, co się udało i świętować je z samym sobą lub w zaprzyjaźnionym gronie.

Trzeba jednak unikać „negatywnych” osób, które wpędzają w pesymistyczny nastrój i zarażają narzekaniem. Lepiej znaleźć zaufane grono, złożone z pozytywnych i pomocnych ludzi. Takie, któremu można się wyżalić i otrzymać wsparcie.

Pamiętać trzeba, że w kontaktach z dziećmi każdy dzień jest nowym dniem i można zaczynać go z nadzieją.

  1. Ogranicz ocenianie

Ocenianie ma dwie złe strony: nie służy uczeniu się uczniów i zajmuje dużo czasu. Warto zastanawiać się nad praktykami oceniania, które będą służyły uczniom i nauczycielowi.

Główna sprawa to przejście od oceniania do sprawdzania. Sprawdzanie jest potrzebne – uczniom, gdyż muszą wiedzieć, co już wiedzą i potrafią, a nad czym muszą jeszcze pracować i – nauczycielom, gdyż pomaga im w planowaniu efektywnego nauczania. Łączenie oceniania ze sprawdzaniem nie jest konieczne. Nie uczymy dla oceny!

Podstawowym narzędziem sprawdzania jest sporządzanie informacji zwrotnej do pracy ucznia. Trzeba nad tą umiejętnością pracować, aby informacja zwrotna pomagała uczniom się uczyć i nie zajmowała nauczycielowi zbyt wiele czasu.

Na stronie https://oknauczanie.pl/informacja-zwrotna  można znaleźć wiele artykułów poświęconych wskazówkom jak się jej uczyć.

W artykule z którego korzystam autorzy proponują – nie odnosić się w informacji zwrotnej do wszystkiego. Ograniczyć się do tego, co jest w danym momencie ważne. Dobrą wskazówką jest również organizowanie samooceny uczniowskiej, gdy chcemy, aby to uczeń wiedział, gdzie jest na swojej drodze w uczeniu się.

Aby zaoszczędzić wysiłek nauczycielski można stosować ocenę koleżeńską, do której uczniów trzeba wcześniej dobrze przygotować, ale która oszczędza czas i wysiłek nauczyciela i pomaga uczniom w procesie uczenia się.

W jednym z następnych wpisów zajmę się tym tematem.

  1. Opracuj strategie budowania relacji.

Dobre relacje pomagają – prawda znana już pewnie każdemu. Jednak nie zawsze wiemy jak je budować i jak pielęgnować. Relacjom poświęciłam poprzedni wpis. Na pewno warto zadbać o dobry początek dnia, przywitanie i okazanie zaufania i radości ze spotkania.

  1. Określ wraz z uczniami zasady

Na początku roku szkolnego, szczególnie z nowym nauczycielem uczniowie testują granice. Lepiej od razu zająć się wspólnym tworzeniem reguł klasowych.

Można zapytać uczniów o to, co im pomaga w uczeniu się w podczas lekcji, a co przeszkadza i na tej podstawie określić, jak warto postępować i jak nie należy. Jeśli reguły wyjdą od uczniów, to jest większa szansa, że będą przestrzegane. Nie wystarczą reguły określne w regulaminie, a to dlatego, że nikt na co dzień ich nie pamięta i były tworzone dawniej, przez innych ludzi.

Przy młodszych dzieciach konieczne jest pokazanie na przykładzie co oznacza dana reguła, jak wyglądają sytuacje, gdy reguły są przestrzegane i jak, a kiedy nie.

Można następnie wywiesić plakat z regułami (nie powinno ich być zbyt dużo) i w razie potrzeby się do nich odwoływać. Przy czym ewentualna uwaga musi być spersonalizowana. Próby przemawiania do całej klasy i odwoływania się do wszystkich, przeważnie nie dają efektu. Czyli nie: „Uciszcie się!”, tylko „Jasiu przestań rozmawiać”. Często wystarczy podejście do ucznia i dotknięcie jego ramienia lub wskazanie na plakat.

  1. Uzbrój się w cierpliwość

Trzeba pamiętać, że uczniowie są młodymi ludźmi, którzy nie tylko zdobywają w szkole wiedzę, ale również są wychowywani. Mają prawo popełniać błędy i próbować różnych zachowań. Nauczyciel miał już do czynienia z wieloma rocznikami i wkładał wysiłek w ich wychowanie, ale nie w wychowanie tych nowych uczniów. To jest praca, którą trzeba cierpliwie powtarzać.

Pomaga w tym przeświadczenie, że uczniowie nie zachowują się źle na złość nauczycielowi. Zawsze za tym coś stoi, często wołanie o zainteresowanie. Wielu dorosłych ludzi przypominając sobie swoje dzieciństwo widzi, jak podle się zachowywali w szkole. Też musieli

dorosnąć. Teraz muszą oddać dług następnym pokoleniom.

Cierpliwość polega również na tym, że jedno zwrócenie uwagi nie załatwia sprawy, trzeba powtarzać, próbować różnych metod i mieć nadzieję, że kolejne wreszcie zadziała.

  1. Szukaj sojuszników

Bardzo dobrą metaforą jest odniesienie się do ogrodnictwa. Zgodnie z nią w szkole można podzielić nauczycieli na nagietki i orzechy, Nagietki są pomocne, optymistyczne, a orzechy na odwrót. Trzeba trzymać się nagietków.

Na pewno w szkole tacy są i oni są chętni do pomocy i do wysłuchania drugiego nauczyciela. Można też szukać wsparcia w grupach społecznościowych. Polecam grupy: ocenianieksztaltujace, OKzeszyt, OK wczesnoszkolni. Dajmy sobie czas na stawanie się dobrymi nauczycielami. Studia nie dają nam potrzebnego doświadczenia, a o nim właśnie możemy porozmawiać z inną nauczycielką.

Dobrym pomysłem jest obserwacja lekcji prowadzonej przez innego nauczyciela, podpatrzenie jego warsztatu pracy i zaproszenie kogoś do siebie na lekcje, aby mógł udzielić nam wskazówek.

Kiedyś prowadzałam w szkole grupę, nazywaną wtedy – Krytyczni przyjaciele. Kilka osób chętnych spotykało się raz na tydzień i omawiało napotkane trudności, radziliśmy sobie wzajemnie – co zrobić, i wybieraliśmy jedną z rad do wypróbowania. Spotykaliśmy się nadal nawet, gdy już zmieniliśmy szkoły.

Sojuszników możemy mieć też w rodzicach naszych uczniów, jeśli tylko będą oni i my przekonani, że wychowanie ich dzieci jest nasza wspólną sprawą. Pomoc ze strony rodziców jednak polega na czymś innym niż konsultacje z nauczycielami. Rodzicom nie są potrzebne nasze zwierzenia z trudności, ale możemy wziąć pod uwagę ich rady, szczególnie w stosunku do ich dzieci, bo je dobrze znają.

Szczęśliwcy mogą uzyskać również wsparcie od dyrektora szkoły.

  1. Miej uczniów w pamięci

Uczyńmy refleksję codziennym nawykiem. Znalezienie na to regularnego czasu może być trudne, szczególnie po całym dniu nauczania, oceniania zadań, udzielania informacji zwrotnych uczniom i rodzinom, przygotowaniu się na następny dzień i częstych spotkaniach z nauczycielami. Szczególnie jest to trudne dla młodego nauczyciela.

Postarajmy się, aby refleksja była tak prosta, jak to tylko możliwe. Przeznaczmy krótki czas na zastanowienie się, co poszło dobrze, a co źle. Najlepiej to zapisać, aby widzieć, jak sytuacja się zmienia. Lepiej skupić się na jednym lub dwóch obszarach, które zamierzamy doskonalić.

W szkołach waldorwskich zalecane jest, aby przed snem pomyśleć o każdym uczniu w klasie, zauważyć, co zrobił dobrze, jak się zachowywał. Na początku można to robić w stosunku do uczniów, z którymi mamy na lekcjach kłopot.

  1. Zadbaj o siebie

Ustal kilka osobistych granic — i trzymaj się ich. Zawód nauczyciela jest znany z wysokiego wskaźnika wypalenia zawodowego, dlatego trzeba temu przeciwdziałać.

Może to być zasada nie odbierania maili wieczorem, ustalenie czasu przygotowywania się do lekcji, wolnych niedzieli itp. Posiadanie hobby, ruch fizyczny pamiętanie o rodzinie i przyjemnościach, to ważne wskazówki.

Moim zdaniem wielu nauczycielom pomaga w wypaleniu zawodowym próbowanie czegoś nowego, nowych metod nauczania, dyskutowanie o nauczaniu, dzielenie się doświadczeniami itp. Każdy inaczej odpoczywa, ważny czas poświęcony na odpoczynek.

Pewnie jest jeszcze wiele innych rad, które mogą być pomocne. Obserwujmy innych i rozmawiajmy o tym.

Korzystałam z artykułu Stephena Merrilla i Sarah Gonser

https://www.edutopia.org/article/new-teachers-6-principles-remember-year