Przeczytałam artykuł Sary Kinstler (link u dołu), która opisuje trzy innowacje, które wprowadziła w klasie drugiej, a które bardzo pomogły tworzyć społeczność klasową i poprawiły dyscyplinę.

Myślę, że część z tych pomysłów jest znana nauczycielom, ale z pewnymi z nich, ja spotkałam się po raz pierwszy. Najbardziej zaskakujące było dla mnie to, że te pomysły sprawdzają się z małymi dziećmi. Myślę, że może mogłyby być pomocne też w klasach wyższych.

  1. Umowy. Na początku roku wspólnie z uczniami nauczycielka opracowała listę umów obowiązujących wszystkich uczniów. Umowy zostały opracowane jako przypominanie, jak uczniowie powinni się zachowywać i wzajemnie siebie traktować. Aby umowy mogły być „skonsumowane” nauczycielka ograniczyła ich liczbę do trzech:
  • Zgadzamy się, aby każdy mógł się wypowiadać.
  • Zgadzamy się, nie przeszkadzać sobie i innym w pracy..
  • Zgadzamy się, traktować siebie nawzajem tak, jak chcemy sami być traktowani.

Umowy zostały wywieszone na ścianie. Pomagały w chwili, gdy uczniowie przerywali sobie wzajemnie wypowiedzi lub rozmawiając przeszkadzali innym w nauce. Wtedy nauczycielka zwracała uwagę na dwie pierwsze umowy. Trzecia umowa pomogła uczniom w rozwiązywaniu konfliktów rówieśniczych. Uczniowie zastanawiali się – jak przebiegałby konflikt, gdyby stosowali się do umowy. Umowy budowały wewnętrzną motywację do pozytywnego zachowania. Każdy z uczniów postrzegał siebie jako członka społeczności klasowej i rozumiał, jak jego zachowanie może pozytywnie lub negatywnie wpłynąć na innych.

  1. Długoterminowe zadania

Nauczycielka rozdzieliła role pomiędzy uczniów. Były to zadania wykonywane co najmniej przez miesiąc. Uczniowie sami dopasowywali role, które chcieliby pełnić i byli z nich dumni. Klika przykładów ról: menedżer przekąsek (zamawianie menu na drugie śniadanie), lada na lunch (przygotowanie stołów przed lunchem), uchwyt do drzwi (dopilnowanie ustawienia uczniów przed wejściem do klasy), czytnik kalendarza (przypominanie o harmonogramie lekcji), strażnik czasu (pilnowanie czasu lekcji), temperówka (temperowanie kredek), układacz książek (pilnowanie, aby książki wracały na półki).

Pod koniec każdego miesiąca każdy uczeń mówił o trzech sprawach, które mu się udały w związku z pełnieniem roli. Po miesiącu role się zmieniały. Pełniąc swoją rolę przez cały miesiąc, uczniowie nabierali sprawności i stawali się samodzielni w inicjowaniu i wykonywaniu swoich zadań. Po kilku tygodniach pytań menagera o wybór przekąsek, najbardziej nieśmiałe dziecko w klasie nabrało pewności siebie i zaczęło mówić więcej. Uczeń, który często wybuchał, zaczął się bardziej kontrolować, gdy zaczął pełnić rolę pilnującego czasu przerw na zabawę.

  1. Codzienne spotkania klasowe.

Ten pomysł wydaje mi się najbardziej ambitny. Czas po obiedzie może być najtrudniejszą porą dnia. Poziomy energii są wysokie i uczniowie mają trudności z uspokojeniem się. Konflikty na placu zabaw przenikają do klasy, a uczniowie czasami wracają do klasy z płaczem lub napięciem ze złości.

Nauczycielka wprowadziła spotkania klasowe, które odbywały się codziennie w tym czasie i pomagały uczniom uspokoić się, rozwiązać problemy społeczne i przygotować się do powrotu do nauki. Spotkania te miały na celu pełne szacunku i produktywne sposoby mówienia o problemach klasowych i społecznych. Po pewnym czasie, prowadzenie tych spotkań przejęli uczniowie, prowadzili je samodzielnie lub we dwie osoby. Spotkania trwały 25-30 minut i stały się dla uczniów najważniejszą porą dnia.

Nauczycielka powtarzała (w razie potrzeby) zasady i oczekiwania dotyczące spotkań oraz udzielała liderom pozytywnej i konstruktywnej informacji zwrotnej. Pod koniec roku nauczycielka mogła siedzieć z boku i przyglądać się spotkaniu prowadzonemu przez liderów.

Spotkania klasowe zawsze miały tę samą strukturę:

  • Zapoznanie z planem na dzień
  • Gratulacje dla uczniów
  • Rozwiązywanie problemów
  • Dzielenie się doświadczeniami – pokaż i opowiedz
  • Szybka gra

Niezmienne punkty porządku obrad pomogły uczniom czuć się spokojnym i bezpiecznym, gotowym do poważnej refleksji. Sercem spotkania było rozwiązywanie problemów, które rozpoczynało się od tego, że uczeń poruszał problem bez używania nazw, na przykład: „Ktoś pokazał mi język w kolejce”. Lider spotkanie mógł poprosić o więcej szczegółów: „Co się wydarzyło wcześniej?” lub „Czy próbowałeś już samodzielnie rozwiązać ten problem” Następnie prowadzący prosił uczniów o podawanie możliwych rozwiązań. Uczniowie proponowali rozwiązania, takie jak: „Zignoruj ​​to” lub „Powiedz: Nie podoba mi się to” lub „Poproś go, aby przestał”.

Po zapoznaniu się z kilkoma rozwiązaniami lider prosił osobę, która przedstawiała problem o wybór wygodnego dla niej rozwiązania. Problem mogła przedstawić również nauczycielka. Jednym z nich było np.: Jak poradzić sobie z zaległościami po nauczaniu zdalnym.

Wszystkie te trzy sposoby pomogły w tworzeniu pozytywnej społeczności w klasie.

Link do artykułu:

https://www.edutopia.org/article/3-tips-effective-classroom-management-elementary-school

Zastanawiam się, który ze sposobów mógłby być zastosowany w klasach wyższych, a która z uczniami na poziomie liceum. Kiedyś prowadziłam z nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej szkolenie dla nauczycieli klas niższych. Zaplątał się na nim dyrektor liceum i po szkoleniu powiedział: „Wszystkie te wasze metody sprawdziłyby się w LO, ale nasze u Was – to nie bardzo”.  Podobnie myślę i ja.

Przypatrzmy się jeszcze raz pomysłom Sary Kinstler, myśląc o uczniach starszych.

  1. Umowy

Zawarcie umów w klasie zawsze jest przydatne, szczególnie, gdy są one określane wspólnie. Odwoływanie się do zasad w razie problemów może być bardzo efektywne. Zasady wprowadzają poczucie bezpieczeństwa i stabilności, potrzebne każdemu.

  1. Długoterminowe zadania

Jeśli uczniom powierza się role, to uczy się ich samodzielności i odpowiedzialności (cel oceniania kształtującego). Jednocześnie uczniowie mogą doświadczyć sukcesu w swojej pracy, ocenić ją i wyciągnąć wnioski, czyli mogą wziąć proces uczenia się w swoje ręce (piąta strategia OK). Możliwość wyboru roli jest bardzo ważna dla uczniów, gdyż uczy ich samodzielności i mogą poczuć się potrzebnymi członkami społeczności szkolnej. Oczywiście role dla uczniów starszych powinny być zdefiniowane na ich poziomie. Myślę, że bardzo istotne jest określenie kryteriów sukcesu dla przydzielonego zadania i również omówienie jego wykonania z włączeniem w nie samooceny.

  1. Codzienne spotkania klasowe.

W lasach starszych ze względów organizacyjnych nie mogą to być spotkania codzienne. Jednak mogą być forma godziny wychowawczej.

W przykładzie autorki pomysłu, odnalazłam dwie znane mi metody. Jedna to tak zwany Coaching Grupowy polegający na 25 minutowym rozwiązywaniem  problemu jednej z osób, w nim słuchacze proponują rozwiązanie, a osoba, której dotyczy problem wybiera jedno z  nich. Druga to Krąg Czasu, znana metoda, stosowana w Wielkiej Brytanii (kilka szkół w Polsce też ją stosuje), polegająca na rozmowach w kręgu podczas których każdy może się wypowiedzieć. Obie te metody stosowane są wśród grup w różnym wieku. Pomysł Sary Kinstler, wydaje się nawet łatwiejszy w realizacji wśród uczniów starszych. Mnie bardzo się podoba obudowa głównej części spotkania (polegającej na rozwiązywaniu problemu), początkiem i końcem, które są łatwiejsze dla uczniów i stwarzają atmosferę bezpieczeństwa. Jeśli nauczycielce udało się zaangażować w prowadzenie spotkań uczniów, to w klasach wyższych powinno, to być jeszcze łatwiejsze. Satysfakcja z samodzielnego rozwiązania problemu przez uczniów na pewno buduje ich poczucie sprawczości.

Warto nad takimi propozycjami zastanowić się przed początkiem roku szkolnego, gdyż to początek roku jest najlepszym czasem na wprowadzanie nowych zwyczajów. Propozycje przedstawiane później są często narażone na niechęć i krytykę ze strony uczniów.