Ocenianie to gorący temat w edukacji. Odbywa się wiele konferencji (w każdym województwie) organizowanych przez Instytut Badań Edukacyjnych. Podczas każdej konferencji ma miejsce panel ekspertów, w którego skład wchodzą kuratorzy, dyrektorzy i nauczyciele.
Paneliści otrzymują zwykle pięć pytań, na które starają się podczas panelu odpowiedzieć.
Zajmuję się ocenianiem w szkole już od dłuższego czasu i podoba mi się główny trend prezentowany na konferencjach, polegający na odchodzeniu od oceniania sumującego (poprzez stopnie) i przejście na ocenianie kształtujące w postaci informacji zwrotnej. Postanowiłam dorzuć również moje odpowiedzi na pytania zadawane panelistom.
Jednak wcześniej chciałabym wyjaśnić terminologię, w której powstało zamieszanie. Według mnie: ocenianie dla rozwoju, ocenianie wspierające, ocenianie formatywne, ocenianie pomagające się uczyć i ocenianie kształtujące – to różne terminy opisujące tę samą ideę. Mnie jest najbliższy termin – ocenianie kształtujące, gdyż w Polsce jest ono już obecne ćwierć wieku, ale przyjmę też inne nazwy.
Przejdźmy do pytań do panelistów.
- Dlaczego według Państwa nadal praktykujemy taki model nieformatywnego oceniania, czyli głównie stawiamy stopnie?
Według mojej opinii głównym powodem, jest przyzwyczajenie rodziców, nauczycieli i uczniów do stopni (punktów, procentów i symboli), nie zrozumienie przez nich korzyści płynących z oceny kształtującej i wynikający z tego ich opór. Ocena przy pomocy stopni bardzo dobrze i od dawna zagnieździła się w szkołach. Była w klasach starszych jedynym sposobem oceniania. Utarło się myśleć, że ona najlepiej wskazuje postępy uczniów i dodatkowo motywuje uczniów do nauki, co nie jest prawdą, bo zmotywować może tylko zaangażowanie uczniów w lekcję, a nie stopnie.
Jednocześnie stopnie mają swoja moc, bo na ich podstawie uczniowie kierowani są do różnych szkół i na uczelnie,. Ocena sumująca jest używana selekcyjnie.
Trudno się więc dziwić szkołom, które mają wybrać drogę nieakceptowaną przez rodziców i przez wymogi egzaminacyjne.
- Czy podjęliście Państwo działania wspierające dyrektorów i nauczycieli w drodze do zmiany w podejściu do oceniania, w ramach sprawowanego nadzoru pedagogicznego?
Zapewne jest to pytanie do dyrektorów szkół sprawujących nadzór i może do przedstawicieli kuratorium.
Wiele się zmieniło w podejściu do oceniania kształtującego przez 25 lat w Polsce. Wiele kuratoriów ma przychylny stosunek do oceniany kształtującej. Można to było zauważyć przy zdobywaniu awansu zawodowego przez nauczycieli i przy konkursach na dyrektorów szkół.
Dyrektor, który chciałby, aby jego nauczyciele stosowali ocenianie kształtujące (OK), najlepiej gdyby sam zaczął je stosować w pracy z uczniami i tym samym pokazywał swoim nauczycielom, że się da. Żadne działania nakazowe ze strony nadzoru zwykle nie działają. Wprowadzanie OK wymaga cierpliwości, pośpiech się nie opłaca, za to docenianie za małe sukcesy – owszem.
Nauczyciel sam musi się przekonać, że jest OK jest korzystny, że pomaga uczniom się uczyć, a jemu nauczać, że jest to lepsza taktyka niż uczenie pod stopnie. Zalecane jest stosowanie 5 x P: Powoli, Podlewać, Pomagać, Próbować, Podziwiać.
Próbowanie jest dla mnie kluczowe i cierpliwe posuwanie się do przodu.
- Z jakimi interesującymi i skutecznymi praktykami w zakresie oceniania formatywnego spotkaliście się Państwo do tej pory? Opiszcie te, które uważacie za najbardziej inspirujące dla edukatorów.
Takim działaniem może być prowadzenie z uczniami Mojego zeszytu pomagający się uczyć (wcześniej OK zeszyt – zaproponowany przeze mnie w 2015 roku), on uczy i przekonuje nauczycieli do stosowania oceniania kształtującego.
Warto wspólnie w szkole zastanowić się i opracować system oceniania, który uwzględnia możliwość oceny kształtującej w nauczaniu bieżącym i pogodzenia tego z koniecznością oceny sumującej na koniec roku.
Takim sposobem może być Sprawnościowy OK (SOK) polegający na zdobywaniu przez uczniów w czasie roku szkolnego sprawności, na wzór sprawności harcerskich.
Niektóre szkoły decydują się na koniec roku zastosować samoocenę uczniowską – uczeń sam proponuje stopień dla siebie. Dla mnie nie jest to możliwy sposób dla każdego typu szkoły, szczególnie dla uczniów młodszych, bo trudno wymagać, aby uczeń sam wiedział na jaki stopień zasługuje. Jeśli nauczyciel ma z tym kłopot, to tym bardziej uczeń.
- Jakie wg Państwa istnieją rafy w obszarze oceniania, które utrudniają stosowanie oceniania formatywnego?
OK jest wprowadzany w Polsce od 25 lat. W CEO pojawiło się za sprawą Jana Potworowskiego i Jacka Strzemiecznego. Można powiedzieć, że nauczyciele o nim słyszeli i coraz więcej szkół dba o podawanie uczniom kryteriów i celów, a bez tego informacja zwrotna nie byłaby możliwa.
Trudniej jest z Informacją zwrotną, która powinna zastąpić stopnie w nauczaniu bieżącym.
Nie znam badań edukacyjnych, które określałyby zakres stosowania oceniania kształtującego w polskich szkołach.
Głównym hamulcem, według mnie, jest konieczność ustalenia stopnie na koniec roku. Ustalanie stopni jest znacznie łatwiejszym sposobem oceniania niż przekazywanie uczniowi informacji zwrotnej.
5. Z jakimi barierami musimy sobie poradzić, aby wdrożyć ocenianie formatywne, ocenianie dla rozwoju?
- Przekonanie nauczycieli, że im się to „opłaca”.
- Informowanie i przekonywanie rodziców.
- Dobre nastawienie wizytatorów do oceniania kształtującego.
- Więcej rozmów w szkole o ocenianiu kształtującym, dzielenie się trudnościami, i szukanie wspólnych rozwiązań korzystnych dla szkoły.
- Mniej pustego zapewniania ze strony szkół, że są „okejowe”, i że odeszły od stopni, a więcej przyznawania, że jest to proces i to niełatwy.
- Organizowanie szkoleń dla nauczycieli i dyrektorów. Na przykład prowadzone przez ORE – Akademia Dyrektorów ORE lub Mój zeszyt pomagający się uczyć. Obie inicjatywy promują oceniania kształtujące.
Nic na siłę, nakaz wywołuje bunt i tylko pozorne działania.
0 komentarzy