Można zauważyć, że komunikacja Młody – Stary często zgrzyta. Zaczęłam się temu przyglądać i zidentyfikowałam pięć zgrzytów, które przedstawiam w tym wpisie. Spróbuję się też zastanowić, czy te zgrzyty również przeszkadzają w komunikacji uczniów z nauczycielami.
- Radzenie
Starsi ludzie nie mogą się powstrzymać od dawania rad. Dają je z dobrych pobudek – chcą pomóc. Jednak młodzi nie chcą ich słuchać i często są one nietrafione. Mimo bogatego doświadczenia Starszego, rady mogą nie być odpowiednie dla Młodego. Świat się zmienia i rada może nie odnosić się do sytuacji, w której jest Młody. On nie potrzebuje rad, chce sam przeżyć swoje życie. Owszem, czasami prosi o radę, ale to już jest inna sytuacja. Zazwyczaj rada to zgrzyt, zaburzający komunikację, i często jest powodem jej przerwania. Starszy tego nie widzi i dalej radzi. Najlepiej byłoby zupełnie powstrzymać się od rad.
Szkoła: Nauczyciel wie lepiej, przecież on skończył studia, ma za sobą wiele doświadczeń, wie, jak ma uczeń postępować. Teoria samostanowienia mówi o trzech potrzebach każdego uczącego się, są to: kompetencja, autonomia i więź. Radzenie jest wrogiem autonomii. Popełnianie błędów jest stałym elementem procesu uczenia się. Dlatego dajmy uczniom popełniać ich błędy i nie radźmy im jak ich nie popełniać.
- Irytacja
Starszy człowiek stale myśli, rozważa różne sytuacje, myśli kłębią się w jego głowie. Otoczenie nie ma do nich dostępu. Starszy się denerwuje, że go nie rozumieją. Jego myśli zawierają przeżycia i doświadczenia, o których on sam tylko wie. W komunikacji z Młodym Starszy jest zirytowany, że go nie rozumieją.
Szkoła: Nauczyciel dawano poznał temat, którym teraz zajmują się uczniowie. Wiele razy już go wykładał i zapomniał, jak to było. Irytuje się, że uczniowie nie rozumieją w mig tego, co on już dawno zrozumiał. Warto przypominać sobie: „Pamięta wół jak cielęciem był”.
Podobne zjawisko może zaobserwować wśród nauczycieli, którzy przechodzą na emeryturę lub dyrektorów, którzy mają mało (lub nie mają w ogóle) zajęć dydaktycznych. Takie osoby zapominają, jak to było, wymagają od innych tego, co często jest niewykonalne i … irytują się.
- Podejmowanie decyzji
Starszy myśli o sprawie, ale nie mówi o niej innym. Wszystko dzieje się w jego głowie. Gdy przychodzi do podjęcia decyzji Starszy denerwuje się, że Młody nie rozumie jego decyzji. Wydaje mu się ona oczywista, bo jak przemyślał, ale Młody nie towarzyszy Starszemu w jego przemyśleniach i nie rozumie jego decyzji.
Szkoła: Zasada w szkole jest taka, że decyzje podejmuje nauczyciel, a uczniowie się podporządkowują. On wie lepiej. Uczniowie nie wiedzą dlaczego i albo wykonują decyzje bez dyskusji albo bojkotują je. Dobrze byłoby, aby nauczyciel przyjął zwyczaj tłumaczenia uczniom swoich decyzji. Tak samo warto, aby dyrektor tłumaczył nauczycielom, dlaczego tak, a nie inaczej postanowił.
- Chcę dobrze
Starszy chce dobrze, widzi sytuację Młodego, przepuszcza ją przez swoje doświadczenia i WIE, co trzeba zrobić. Martwi się o Młodego, a to Młodemu nie jest potrzebne. Martwienie się jest obciążeniem dla Młodego, więc Młody próbuje uciec lub zaczyna być nieszczery.
Szkoła: Nauczyciel martwi się o swoich uczniów, myśli, że mówiąc im o tym pomaga, aby byli ostrożniejsi, czy bardziej przewidujący. To martwienie się dokłada się do martwienia rodziców i wszystkich dorosłych. Uczeń staje się jednym wielkim zmartwieniem, co nie pomaga mu w niczym.
- Wiem lepiej
Ten zgrzyt idzie w druga stronę, polega na niesłuchaniu Młodego. Co on może wiedzieć o życiu? Starszy nie słucha Młodego, zakłada, że sam lepiej wie, nie zadaje mu pytań. Młody się denerwuje, że go nie słuchają i komunikacja się urywa.
Szkoła: Nauczyciele nie słuchają uczniów, i nie pytają ich o zdanie. To rolą nauczyciela jest – wiedzieć i przekazać wiedzę uczniom. A do uczenia się jest potrzebna formułowanie i wypowiadanie swojego zdania. Niestety Młody – Uczeń przestaje się odzywać, a nawet zadawać pytania.
0 komentarzy