Każdy z nauczycieli spotyka się z pytaniami uczniów:
- Ile punktów stracę, jeśli zapomniałem jednostek?
- Ile zostanie mi odjęte za ortografię?
- Co mogę zrobić, aby moja ocena była wyższa?
Cały system edukacyjny jest chory na „wystopniowanie”.
Niestety przyczyniamy się do tego wszyscy. Chwalenie uczniów za uzyskiwane stopnie, a nie za wkładany wysiłek, zarówno przez nauczycieli, jak i rodziców powoduje, że dla uczniów znaczenie mają jedynie stopnie.
Zajmuję się sposobami odchodzenia od stopni już pewien czas. Ale przypominam sobie, że będąc uczennicą i studentka bardzo dużą wagę przywiązywałam do stopni.
Na studiach matematycznych miałam wykładowcę z algebry – profesora Sulińskiego. Niestety często go zastępowali asystenci na wykładach i w rezultacie nie wiadomo było, co będzie wymagane na egzaminie. Otrzymałam z egzaminu stopień – 3 i (jedyny tak niski w moim indeksie) i postanowiłam stopień poprawić. Profesor, do którego się zgłosiłam z propozycją poprawy tłumaczył mi długo, że ambicje stopniowe są niezdrowe, że ważne jest to co umiem, a nie stopień. Pamiętam, jak ten przekaz do mnie nie docierał. Wydawało mi się wtedy, że tylko stopień może zaświadczyć, że jestem wartościowym człowiekiem.
Teraz rozumiem, jak trudno jest naszym uczniom wytłumaczyć, że liczy się to czego się nauczyli, a nie uzyskany stopień. Wtedy na studiach słowa profesora nie miały realnego zakotwiczenia w rzeczywistości, przecież od stopni zależało stypendium, a nawet tak zwany „czerwony indeks”. W szkole nasze „przemowy” do uczniów też nie są zgodne z rzeczywistością, przecież od stopni zależy promocja, uzyskany wynik na egzaminie i stopień jest przepustką do następnej szkoły.
Z przyjemnością przeczytałam artykuł Crystal Frommert na portalu Edutiopia zawierający wskazówki, jak zmniejszyć w szkole obsesję na temat stopni.
- Sposób mówienia o ocenianiu
Bardzo dużo zależy od tego, jakim językiem nauczyciel mówi o ocenianiu do swoich uczniów i rodziców uczniów.
Trzeba się pilnować, bo nie wyrywało nam się sformułowanie:
- „Musisz to zrobić, bo za to będzie ocena!”
- „Musisz poprawić ten marny stopień”
- „Jesteś zdolny – znowu 5”
- „ Pani syn sobie nie radzi, same niedostateczne”
Zmiana może polegać na docenieniu, co uczeń zrobił dobrze, czyli np.
- „Naprawdę dobrze sobie poradziłeś z ….. , wato popracować nad ….”
- „Doceniam, że zrobiłeś tę część bardzo dobrze, następnym razem na pewno i z tym dasz sobie radę”
- „Widzę, że Pani syn stara się i wkłada wysiłek, ale ma pewne braki, zastanówmy się, jak może sobie z nimi poradzić”
Bardzo złą robotę robi porównywanie. Szczególnie w czasie procesu uczenia się. Też wyliczanie średniej klasy, przedstawianie jej rodzicom, którzy natychmiast porównują stopnie swojego dziecka ze średnią. Ma to miejsce również przy ocenianiu przy pomocy procentów i punktów, a nawet innych symboli.
Jest duża rocznica między takim podejściem, a przemawianiem umoralniającym do uczniów – o małym znaczeniu stopni.
- Opóźnianie czasu wystawiania ocen
Przed laty Jaśka Stojak zaproponowała termin – „wystopniowanie”. W odróżnieniu od oceniania. Wtedy, gdy wprowadzaliśmy ocenianie kształtujące do polskich szkół i nauczyciele zaczęli przekazywać uczniom informację zwrotną bez wystawiania stopnia, to uczniowie dopytywali się o stopień – Na jaka ocenę by to było?
Wtedy Jaśka zaproponowała zapytać ucznia – Czy chcesz być wystopniowany? Jeśli zgłosił taką potrzebę, to po pewnym czasie (gdy już „skonsumował” informację zwrotną) otrzymywał stopień, czyli został wystopniowany.
Taki sam pomysł przytacza autor artykułu, z którego korzystam –
opóźnienie wystawienie stopnia, aby uczniowie najpierw skoncentrowali się na informacji zwrotnej i poprawili swoje prace. Dopiero następnego dnia każdy uczeń, otrzymuje stopień, który jest wymagany w systemie.
- Praca domowa
Wielu nauczycieli ocenia prace domowe uczniów. Uczniowie otrzymują stopień za liczbę odrobionych prac domowych. Pomysł z pracami domowymi polega na zarejestrowanie, kto oddal pracę domową, ale jedynie na potrzeby monitorowania procesu uczenia się.
Nauczyciel podkreśla, że praca domowa jest okazją do ćwiczenia i uczenia się.
Tak samo postępowałam z moimi uczniami. Narysowałam na plakacie drzewo z gałęziami oznaczanymi imionami uczniów, i za każdą odrobioną pracę dorysowywałam wisienkę. Nie zliczałam tych wisienek, chodziło jedynie o to, aby uczniowie sami widzieli, czy im przybywa wisienek i połączyli ten fakt z efektami uczenia się.
Autor artykułu proponuje również obniżyć znaczenie ocen poprzez wykasowanie najsłabszego stopnia zdobytego w semestrze – zapomnieć o nim. To daje uczniom przesłanie, że stopnie nie są takie ważne.
- Poprawa
Wyniki sprawdzianów są często przypadkowe, zależą od kondycji psychicznej danego dnia i od treści sprawdzianu, który może trafić w to, co uczeń opanował lub nie.
Dobrym zwyczajem jest oferowanie uczniom możliwości poprawy. Ponieważ nieograniczona liczba popraw może być bardzo kłopotliwa, dlatego autor proponuje danie uczniom możliwości poprawy jednego sprawdzianu, który najsłabiej uczniowi poszedł.
- Samoocena
Nauczyciele niepokoją się, czy bez wystawiania stopni uczniowie będą należycie przygotowani do egzaminu i na studia.
Wiele badań pokazuje, że oceny działają na motywację, ale zewnętrzną i ta motywacja jest krótkoterminowa i jednocześnie zmniejsza radość z nauki i zwiększa strach przed porażką. Co więcej, oceny stopniem często nie są dobrym miernikiem uczenia się uczniów.
Nauczyciele mogą przeciwdziałać niektórym z tych szkodliwych skutków wystawiania stopni, dając uczniom większą odpowiedzialność za osiągane wyniki.
Dobrą drogą do tego jest – samoocena.
Samoocena daje uczniom poczucie odpowiedzialności za własną naukę i poprawia ich umiejętności metakognitywne.
- Przekonacie uczniów i rodziców o korzyściach płynących z oceny kształtującej.
Ocena kształtująca to przekazywanie uczniowi informacji zwrotnej o jego pracy. Z informacji zwrotnej uczniowie i ich rodzice powinni się dowiedzieć, co zrobili dobrze i co należy poprawić. Tej informacji stopnie nie dają.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – oceny w obecnych systemach edukacyjnych decydują o miejscach docelowych i rankingach. Mimo to my, jako nauczyciele, możemy wykazać się kreatywnością w nauczaniu naszych uczniów i obniżyć nacisk na uzyskiwanie stopni.
Korzystałam z artykułu Crystal Frommert https://www.edutopia.org/article/5-ways-help-students-focus-learning-rather-grades
- Najlepsza praca
Można ustalić z uczniami, że to każdy z nich wybiera najlepsza swoją prace, która będzie oceniana stopniem. Oczywiście stopnie będą wyższe, ale jednocześnie uczniowie mają wybór i wzrasta ich odpowiedzialność, co jest ważniejsze niż otrzymane cyfry,
- Ocenianie tylko na końcu
W King Middle School w Portland w stanie Maine nauczyciele opóźniają podanie oceny stopniem do końca nauczania w danym dziale. Towarzyszące temu badanie wykazało, że opóźnione wystawianie ocen – przekazywanie spersonalizowanych informacji zwrotnych w dni przed wystawieniem ocen liczbowych – może zwiększyć wyniki uczniów w przyszłych zadaniach o dwie trzecie oceny stopniem.
Polecam artykuł Stephen Merrill i Daniel Leonard
https://www.edutopia.org/article/education-myths-not-backed-by-research